- autor: sechu07L, 2009-11-13 16:34
-
LKS Lotniarz Bezmiechowa VS Bieszczady Jankowce 1 - 2
Bezmiechowa - Ziembański, Armata, Lenartowicz, P. Bielak, Kabala, R. Szewczyk, T. Otta, Dudzik, R. Otta(62- Głuszko), Czenczek, Gerbisz.
Gdyby przyznawano punkty za wrażenia artystyczne i sytuacje podbramkowe to Lotniarz miałby 3 punkty bez problemu. Liczy się jednak to co wpadnie do siatki, a tutaj zawodnicy z Jankowiec byli o jedną bramkę lepsi.
Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga drużyny z Bezmiechowej, która umiejętnie rozbijała ataki gospodarzy, opanowała środek boiska i przeprowadzała ciekawe akcje. Tylko jedna z nich zakończyła się bramką - strzał W. Armaty głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Sytuacji do strzelenia bramki było wiele - wspomnę tylko niecelną główkę z bliskiej odległości R. Szewczyka, niecelny strzał głową Bociana do pustej bramki, czy piękna akcja Dudzik - Czenczek, ten ostatni po "kiwnięciu" obrońcy i bramkarza znalazł się razem z Bocianem 3, może 4 metry od pustej bramki, dlaczego nie było bramki??????????????? Początek drugiej połowy to przewaga Jankowiec, z której jednak nic nie wynikało. Po ok. 10 min. Lotniarz opanował sytuację i zaczął znowu przeważać. Znowu kilka dogodnych sytuacji - R. Szewczyk w słupek, Dudzik dwukrotnie w doskonałych sytuacjach nie potrafił skierować piłki do siatki.... Wydawało się, że Lotniarz kontroluje przebieg gry i nie będzie miał problemu z wywiezieniem 3 punktów. Może niepotrzebnie za bardzo chciał strzelić drugą bramkę, atakował i opadał z sił. Zupełny przypadek - Szewczyk traci równowagę i gubi piłkę pod własną bramką - sprawia, że Jankowce wyrównują. Lotniarz rzuca się do ataku, zapomina o obronie i traci drugą bramkę w samej końcówce. Szok, konsternacja. Pewne trzy punkty uciekły. Przewaga Bezmiechowej była zdecydowana, zwłaszcza w pierwszej połowie. Druga połowa może na remis, ale chyba też pod dyktando Lotniarza. Niestety, nie przełożyło się to na wynik.