- autor: sechu07L, 2010-11-12 17:34
-
Krótkie podsumowanie jesieni 2010
Za nami pierwsza runda sezonu 2010/2011. Runda, po której wiele sobie obiecywaliśmy, a która okazała się wielkim rozczarowaniem. Zacznijmy od początku - klub pozyskał trenera z Sanoka, Górskiego z Rudenki, Iwaniczkę z Myczkowiec, Sidora z Ropienki, Adamiaka z Jankowiec(Sanovia). Na papierze wszystko wygląda bombowo, ale już w praktyce okazało się cieniutko. Jeszcze wyniki sparingów, pierwszy mecz w Golcowej zapowiadały dobrą jesień. Potem było już tylko gorzej. ciągłe kłopoty ze skompletowaniem "11" sprawiły, że z konieczności w pierwszym składzie grali S. Kabala i R. Otta. Nie dlatego, że chcieli. Dlatego, bo musieli. I niejednokrotnie ratowali zespół w opresji. z konieczności w składzie mieścił się także 16-letni K. Uzdejczyk z Jankowiec. Z szumnych transferów zadowolonym mozna być jedynie z D. Sidora. Jak wyglądała sytuacja z frekwencją i dyscypliną zawodników to każdy widział i nie ma sensu do tego wracać. Dość powiedzieć, że na koniec rundy Lotniarz zdobył 12 pkt. Strzelił 20 bramek, stracił 33. I tu jest pies pogrzebany. Słabiutka skuteczność. 33 bramki stracone to jeszcze nie problem, 4 druzyny straciło więcej goli, kilka oscyluje w naszych granicach. Z tych 20 zdobytych 4 strzelili obrońcy, 16 bramek na 13 spotkań = 1,23 gola na mecz. Tu jest problem, w pomocy, w ataku. Jeżeli drużyna ma się utrzymać w tej lidze to niezbędne jest znalezienie pomocnika z krwi i kości, takiego, który walczy, biega, odbiera piłkę i potrafi ją podać na pozycję strzelecką. To jest niezbędne, inaczej może być niewesoło. A że taki ktoś jest potrzebny świadczy fakt, że sytuacji bramkowych Lotniarz stwarzał sobie niewiele.